dos I don' ts zakładania własnej agencji

według Styczniowego badania CIPR State of the Profession prawie jedna piąta respondentów (18%) postawiła sobie za cel posiadanie własnej firmy PR – bycie szefem, podejmowanie własnych decyzji.

to jest piękno PR, a przynajmniej tak się wydaje. Jeśli masz talent, doświadczenie i niewiele więcej niż laptop i telefon komórkowy, to często wydaje się, że niewiele jest, aby zatrzymać cię cięcia sznurków fartuch agencji i będzie to sam. Ale czy to naprawdę takie proste?

na początek potrzebujesz gotówki, dużo gotówki. Nawet jeśli nie planujesz zatrudniać ludzi od razu, nadal będziesz musiał wspierać się przez te pierwsze tygodnie i miesiące, dopóki opłaty klientów nie zaczną płynąć. Przynajmniej ta gotówka będzie musiała pokryć Twoje zobowiązania księgowe i prawne, a także wodoszczelne umowy pracownicze, jeśli twoje przedsięwzięcie będzie nadal rosło.

Gerry Hopkinson i Nik Done założyli swoją agencję Unity w 2005 roku po współpracy w zespole & Brown (obecnie Citizen Relations), gdzie Hopkinson był dyrektorem generalnym i dyrektorem marki. Na szczęście dla nich ich rodziny były zarówno emocjonalnie, jak i materialnie wspierające: „byliśmy w dobrym miejscu finansowo, ponieważ nie musieliśmy zarabiać żadnych pieniędzy przez pierwsze 12 miesięcy. Naprawdę nie chcieliśmy zajmować się żadną firmą, która się pojawiła, ponieważ jesteśmy przekonani, że to pierwsi klienci Cię definiują.”

ich doświadczenie odzwierciedla doświadczenie innych start-upów, w których oszczędności i/lub partnerzy zrozumienia przeprowadzili je przez wczesny, niepewny okres, kiedy koszty ogólne były niskie, a firma prowadziła albo z wolnego pokoju w domu, albo z wynajętego biurka w serwisowanych biurach.

założycielka Palm PR, Emily Keogh, żyła oszczędnościami przez kilka pierwszych miesięcy po uruchomieniu. Razem ze swoim bratem Liamem para pracowała w swoim domu i w Home House private members club przez sześć miesięcy, zanim przeniosła się do wspólnej przestrzeni na kolejny etap rozwoju: „Jako branża usługowa nie potrzebowaliśmy specjalistycznego ani drogiego sprzętu, więc założenie agencji może być stosunkowo niedrogie.”Dodaje:” wspaniale było wygrać Home House jako klient kilka lat później, ponieważ wydawało się, że zatoczyliśmy pełne koło.”

nie dla słabych

jak na razie dobrze, ale bycie utalentowanym PR niekoniecznie czyni kogoś utalentowanym biznesmenem.

Keogh ostrzega, że prowadzenie biznesu to o wiele więcej niż realizacja celów PR: „Nowi właściciele firm często będą zarządzać finansami, HR, rekrutacją, operacjami i rozwojem biznesu, a także PR i potencjalnie z mniejszym wsparciem na początku niż mieli w poprzedniej agencji. Musisz być przedsiębiorczy, nie bać się niepowodzeń i być niesamowicie pasjonatem tego, co robisz na każdym poziomie biznesu. To nie dla ludzi o słabych sercach.”

Sarah Wrixon współtworzyła swój drugi start-up, Agencję Zdrowia Salix & Co, wraz ze swoim partnerem Angusem w 2008 roku. Jej pierwszym był granat PR, który opisuje jako agencję „kitchen table” uruchomioną w 1998 roku, gdy jej dzieci były małe. „We wczesnych stadiach Salix, jako jedna kobieta, jeden mężczyzna i pies, zrobiliśmy wszystko, od opracowania strategii wysokiego szczebla po codzienne składanie dokumentów. Jednak nauczyłem się od granatu, Jak ważny jest dobry księgowy, więc nasza pierwsza praca w Salix była na pół etatu. Pięć lat później Antonia Previte nadal jest z nami jako dyrektor operacyjny i jest nieocenioną podstawą biznesu”, mówi.

jeśli zdecydujesz się na samodzielne założenie firmy, musisz zaplanować, skąd będą pochodzić twoi klienci. Przeczytaj uważnie swoje umowy i zasięgnij porady prawnej w sprawie wszelkich klauzul o zakazie konkurencji.

Emma Crozier i Jennie Talman założyły Just::Health Communications w Walentynki 2006 po wspólnej pracy w agencji Chandler Chicco. Crozier uważa, że najlepszą rzeczą do zrobienia jest założenie firmy z czystym kontem, bez klientów. „To nie jest tak straszne, jak się wydaje, a alternatywa jest przerażająca (zwłaszcza jeśli pracowałeś dla amerykańskiej firmy). Zaczęliśmy od niewielkiej kwoty kapitału i wydaliśmy połowę naszej gotówki na branding, a połowę na legal. Nie chcieliśmy się rozpraszać prawnymi sprzeczkami. Byli klienci i byli współpracownicy, do których nie mogliśmy się zbliżyć przez kilka miesięcy i graliśmy według zasad.”

chociaż niektórzy mogą się wahać w perspektywie zaproszenia klientów do przyłączenia się do nich w ich przedsięwzięciu, John Lehal, który założył Insight Public Affairs w 2006 roku, uznał, że warto podjąć ryzyko. „Wziąłem nieformalne sondaże i było oczywiste, że są na to gotowi, plus mogłem dać im 20% zniżki na opłaty, które już płacili. Klauzule o zakazie konkurencji są bardzo trudne do wyegzekwowania” – mówi. Ryzyko się opłaciło. Obroty wynoszą teraz 2 mln zł, zatrudnionych jest 20 osób, a w ubiegłym roku firma Insight została wyróżniona tytułem Prweek Specialist Consultancy of the Year.

jeśli chodzi o ustalanie opłat, większość start-upów wykorzystuje wcześniejsze doświadczenia jako podstawę ustalania cen. Jednak to, co wielu robi, to doskonalenie swojej oferty, aby klienci nie byli przedstawiani z płaską stawką dzienną „take-it-or-leave-it”. Mówi Crozier: „Wykorzystaliśmy doświadczenie z różnych agencji, dla których pracowaliśmy, i pozyskaliśmy informacje z innych branż, aby rzucić wyzwanie naszemu myśleniu.

” ostatecznie zaprojektowaliśmy strukturę rozliczeń, która jest nieco inna, ale można ją łatwo przetłumaczyć na najczęściej używaną strukturę, dzięki czemu działy zaopatrzenia klientów mogą łatwo porównywać z innymi agencjami.”

gdzie się ukryć

a co z pułapkami zakładania własnej firmy? Hopkinson z Unity mówi: „nie ma gdzie się ukryć. Nie możesz winić nikogo innego, jeśli coś nie działa i musisz wziąć na siebie wszystkie role, nawet będąc własnym tatą. To może być niegrzeczne przebudzenie.”Według Hopkinsona najtrudniejszą rzeczą jest prowadzenie księgowości. Może to zająć 30% twojego czasu robiąc rzeczy, które nie są skierowane do klienta. „Taka jest rzeczywistość każdego, kto prowadzi własną działalność gospodarczą” – mówi.

Wrixon również podsumowuje pułapki. „Leżąc w nocy martwiąc się o którekolwiek z poniższych: przepływy pieniężne, nieudane oferty, problemy z ludźmi, przepływy pieniężne, wymagający klienci, Następna duża kampania. Wspominałem o przepływie gotówki?”

chociaż Minimalne bariery wejścia są bardzo niskie, wiele agencji zgodziło się, że aby naprawdę zaklasyfikować się jako firma, potrzebujesz biur i pracowników. Wszystko inne jest tylko wolnym strzelcem. Ostrzegają też przed niesłusznym uwiedzeniem marzeniami o nocnym sukcesie.

Wrixon podsumowuje: „podczas branżowego obiadu ostatnio prawie wszyscy zgodzili się, że założenie nowego biznesu zajmuje pięć lat (tylko co piąty biznes przetrwa dłużej niż pięć lat), a w tym pokoju było kilku całkiem dorosłych liderów.”

: podstawy

Drew BENVIE MD z Battenhall (założona w marcu 2013), dzieli się swoimi wskazówkami dla startupów agencji.

musisz zrobić

zrób jedną rzecz dobrze agencje PR muszą być wielopłaszczyznowe, ale skup się na jednej rzeczy, którą robisz dobrze.

zadbaj o to, aby Twoje finanse były na najwyższym poziomie, a na pokładzie masz dobrych specjalistów ds. operacyjnych.

zatrudnić najlepszych przyciągnąć i zatrzymać najbardziej kreatywnych i szanowanych ludzi w branży.

Przyjmij nowe myślenie stary model PR jest gotowy na zakłócenia.

unikaj

nie rzucaj wszystkiego, co się rusza nie wszyscy klienci będą idealnie dopasowani.

nie skupiaj się wyłącznie na przychodach, podejmuj pracę pro bono i pozwól pracownikom realizować projekty poboczne. Przekonasz się, że jest to bardziej korzystne niż tylko zwiększenie salda bankowego.

nie trać ostrości bez względu na cel, skup się laserem na tym celu i nie rozpraszaj się.

za najnowszym start-upem w bloku

Mitchell Kaye to stara ręka, jeśli chodzi o start-upy. Był mózgiem Mischief PR, uruchomionej w 2006 roku, a w marcu przeciął wstęgę na swoim nowym przedsięwzięciu, agencji consumer PR The Academy.

pomimo tego, że jest znany ze swojego jednomyślnego podejścia, zapytany o to, co stymuluje wzrost, Kaye przypisuje sukces biznesowy kierownictwu ludzi wokół niego.

” z psotami nigdy nie miałem na myśli pewnej wielkości agencji; rosła z powodu ambicji jej pracowników. Wraz z awansem ambitnych ludzi musieliśmy zatrudnić nowych pracowników, aby wypełnić te role.”

mówi, że nazwa Akademii oznacza nie tylko oferowanie klientom „najwyższego możliwego standardu”, ale także oferowanie pracownikom miejsca, w którym można ich uczyć i inspirować.”

jeśli chodzi o kadrę w Akademii, do tej pory Kaye utknęła blisko domu, rozpoczynając pracę z byłym dyrektorem kreatywnym psotników i współwłaścicielem Danielem Gloverem i zatrudniając Gemmę Vardon, która spędziła ponad pięć lat w swojej byłej agencji.

mając zespół na miejscu, skupimy się teraz na reagowaniu na to, co Kaye postrzega jako lukę na rynku. „Zbyt wiele agencji koncentruje się na strategii bez pomysłów, aby zrobić to sprawiedliwie, lub oferują kreatywność bez ram strategicznych.”

i pomimo chwalenia roli Engine, grupy, która w 2011 roku wpadła w tarapaty, chętnie wystartuje niezależnie. „Mieliśmy kilka doskonałych ofert inwestycyjnych, ale uznaliśmy, że ważne jest, aby firma rozpoczynająca działalność wspierała się”, dodaje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.