Geolearning: the Challenge of Defining Geo-Literacy | ArcNews Online

the Challenge of Defining Geo-Literacy

” Geo Learning”

logo National Geographic Society kolumna autorstwa Daniela C. Edelsona,
wiceprezesa ds. edukacji, National Geographic Society

zdjęcie Daniela Edelsona od dłuższego czasu zmagam się z wyzwaniem, jakim jest wyjaśnienie opinii publicznej, czym jest alfabetyzacja geograficzna i dlaczego jest ważna. W ciągu ponad roku, przy dużej pomocy innych osób, opracowałem definicję, która oddaje istotę alfabetyzacji geograficznej i rezonuje zarówno z geografami akademickimi, jak i stosowanymi.

jak już pisałem w tej przestrzeni, GEO-alfabetyzacja jest przygotowaniem do podejmowania decyzji geograficznych i dalekosiężnych. Decyzje geograficzne to decyzje dotyczące lokalizacji lub transportu; decyzje dalekosiężne to decyzje, które mają odległe konsekwencje. Umiejętność czytania i pisania wymaga trzech umiejętności:

  • umiejętność rozumowania na temat ludzkich systemów, systemów środowiskowych i interakcji człowiek-środowisko
  • umiejętność rozumowania na temat geografii
  • umiejętność systematycznego rozumowania poprzez decyzje

jeśli jesteś czytelnikiem ArcNews, to szanse są dobre, że te trzy kule oznaczają coś dość specyficznego dla Ciebie i że Twoja interpretacja tych kul jest dość bliska mojej.

moim wyzwaniem jest to, że te kule nie znaczą wiele dla większości Amerykanów. Nie tylko większość Amerykanów nie ma takich umiejętności, ale wierzę, że większość z nich nigdy nie słyszała, żeby ktoś o nich mówił. Zwroty takie jak rozumowanie o systemach, rozumowanie geograficzne i systematyczne podejmowanie decyzji nie przekazują wiele znaczenia ludziom, którzy nigdy nie zostali nauczeni tych umiejętności. Co gorsza, nie mają mocy rozpoznawania nazw, tak jak algebra i rachunek różniczkowy.

wyzwanie polega na tym, jak przekazać wiadomość o znaczeniu wiedzy dla ludzi, którzy sami tego nie wiedzą i zrobić to bez (a) sprawiania, że czują się źle z powodu czegoś, co nie jest ich winą lub (b) zniechęcania ich tonem wyższości.

piszę ten felieton, bo nie wiem jak rozwiązać to wyzwanie i szukam pomocy. Jestem jednak pewien, że droga do rozwiązania polega na przekonujących przykładach. Uważam, że powodem, dla którego nowoczesne społeczeństwa muszą zapewnić swoim obywatelom geoedukację, jest duży koszt, jaki ludzie płacą indywidualnie i zbiorowo za GEO analfabetyzm. Mam przeczucie, że właściwe przykłady tych kosztów przekonają ludzi.

zebrałem kilka przykładów, ale mam nadzieję, że dzięki sile portali społecznościowych czytelnicy tej kolumny pomogą mi zbudować przekonującą bibliotekę przykładów. Proszę o opinie na temat moich przykładów i podziel się ze mną swoimi na Twitterze (@NatGeoEdelson) lub Facebooku (www.facebook.com/geoliteracy).

oto kilka przykładów zaczerpniętych z współczesnego amerykańskiego życia, niektóre z nich z moich własnych doświadczeń:

osoba posiadająca wiedzę geograficzną powinna być w stanie wziąć pod uwagę ograniczenia i względy, aby zoptymalizować wybory dotyczące lokalizacji. Jest to przypadek rozumowania geograficznego. Na przykład, gdy ludzie nie są w stanie skutecznie zidentyfikować i rozważyć swoich możliwości dojazdu, płacą koszty w postaci zmarnowanych pieniędzy, straconego czasu i frustracji, które rosną tylko z czasem. Kiedy właściciele małych firm handlowych lub decydenci w dużych firmach handlowych podejmują złe decyzje dotyczące lokalizacji, płacą za swoje niepowodzenia w rozumowaniu geograficznym w utraconym biznesie, co przekłada się bezpośrednio na niższe przychody dla firmy i mniejsze możliwości ekonomiczne dla siły roboczej.

koszt zamknięcia sklepu lub restauracji z powodu Źle wybranej lokalizacji wykracza daleko poza właściciela firmy. Jest to strata ekonomiczna dla wspólnoty. Obecnie uważamy, że częste awarie placówek handlowych są po prostu częścią życia. Jednak znaczny odsetek tych niepowodzeń jest bezpośrednim wynikiem słabego rozumowania geograficznego, któremu można zapobiec, prowadząc do znacznych korzyści ekonomicznych.

innym ważnym rodzajem rozumowania geograficznego nie jest to, gdzie coś zrobić, ale to, czy coś zrobić w danym miejscu. Na przykład w ostatniej dekadzie obywatele Ameryki i wielu innych narodów stanęli przed decyzjami o tym, czy powinni wysłać wojska do prowadzenia wojen w obcych krajach, takich jak Irak i Afganistan. Osoba posiadająca wiedzę geograficzną powinna być w stanie analizować informacje o lokalizacjach, aby stworzyć niezależną ocenę stosowności proponowanych działań w tych lokalizacjach.

bardziej ufałbym demokratycznemu procesowi decyzyjnemu w sprawie rozmieszczenia wojsk w Ameryce, gdyby więcej Amerykanów potrafiło interpretować mapy tematyczne przedstawiające topografię, populacje etniczne i religijne oraz rozmieszczenie zasobów naturalnych. Uważam, że po obu stronach jest wiele ważnych argumentów na to, czy Stany Zjednoczone powinny przystąpić do wojny w Iraku i Afganistanie, z których niektóre mogą przeważać nad względami geograficznymi. Martwię się jednak o rolę społeczeństwa w podejmowaniu takich decyzji w społeczeństwie, w którym wielu nie jest w stanie systematycznie rozumować na temat czynników geograficznych.

mimo, że nawet z perspektywy czasu nie można ustalić, czy podjęliśmy właściwą decyzję w sprawie rozmieszczenia wojsk, nadal możemy ocenić koszty związane z tymi decyzjami. W przypadku tych dużych wdrożeń wojskowych koszty są mierzone w miliardach dolarów, tysiącach straconych istnień i setkach tysięcy istnień trwale zmienionych.

osoba posiadająca wiedzę geograficzną powinna być w stanie przewidywać odległe skutki decyzji lokalnych. Jest to przypadek rozumowania o systemach. Na przykład w dziale wodnym zatoki Chesapeake, gdzie mieszkam, rządy stanowe radzą mieszkańcom myć samochody tylko w myjniach samochodowych, ponieważ odpływ wpływa na jakość wody w zatoce. Jeśli większość ludzi, którzy otrzymują tę poradę, nie rozumie wpływu detergentów i innych odpływów z dróg na ekosystemy wodne – których większość nie rozumie—i nie rozumie, gdzie idzie woda, która opuszcza dno ich podjazdu – co większość również nie rozumie—to szanse, że zastosują się do tej porady są bardzo niskie.

to samo tyczy się rolników i nawozów, choć rolnicy w Chesapeake watershed podlegają prawom ograniczającym odpływ, a nie tylko Radom. Jeśli rolnicy nie rozumieją skutków spływu nawozów i wiedzą, że ich rząd nie może sobie pozwolić na egzekwowanie przepisów dotyczących spływu, jest mało prawdopodobne, aby włożyli wiele wysiłku w ich przestrzeganie.

wynikiem niedoinformowanych decyzji o odpływie jest ogromny koszt środowiskowy i finansowy wynikający z milionów indywidualnych decyzji o dalekosiężnych konsekwencjach. Połowy w Zatoce Chesapeake, Zatoce Meksykańskiej, Zatoce San Francisco, Puget Sound i wielu innych są zagrożone odpływem. Zagrożone są źródła utrzymania setek tysięcy osobników, które bezpośrednio lub pośrednio zależą od połowów w tych miejscach.

to trzy przykłady tego, w jaki sposób powszechny brak wiedzy geograficznej może przyczynić się do ogromnych kosztów społecznych. Co o tym myślisz? Są przekonujące? Czy masz inne, którymi możesz się ze mną podzielić? Daj mi znać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.