Hi-Fi: Jak Słuchamy? / Wieża Z Kości Słoniowej

Na zdjęciu (od lewej) Nan Pincus PTA Contributor, Dave McNair PTA Contributor, zdjęcie Eric Franklin potrząsnął PTA Managing Editor

Ostatnio szczęśliwa zbieżność w moim harmonogramie pozwoliła mi spędzić kilka dni robiąc dużo słuchania mojego domowego stereo. Ciągnie się od 6 do 8 godzin. Tylko winyl. W większości przypadków niezakłócony, z wyjątkiem Speedy ’ ego, naszego kota. To dla mnie rzadkość. I niesamowicie przyjemne.

słowa i zdjęcia Dave ’ a Mcnaira

podczas całego tego słuchania myślałem również o rzeczach. Odkryłem, że prawie niemożliwe jest, abym przestał myśleć, nawet jeśli jestem pochłonięty muzyką. Nie ma w tym nic dziwnego, jeśli twój umysł jest taki jak mój—szczypta nerwicy natręctw i duża dawka ADHD (wszystko musi być idealne, ale nie na długo…)

jedną z rzeczy, które wpadły mi do głowy, były pewne wyobrażenia o tym, jak audiofile i nie-audiofile (znani również jako ludzie przy zdrowych zmysłach) słuchają muzyki. Zadam czytelnikowi kilka pytań, aby rozpocząć imprezę.

podczas aktywnego odsłuchu:

  • czy słuchasz przede wszystkim muzyki
  • czy słuchasz swojego systemu (lub konkretnego komponentu)?
  • słuchasz jakiegoś miksu obu?
  • jeśli poruszasz się między Stanami, co to wywołuje?

Wszyscy słyszeliśmy, jak szanowany audiofil mówi: „lepiej brzmiący system naprawdę pozwala mi bardziej zagłębić się w muzykę”, lub jakąś drobną odmianę frazy. To, moi przyjaciele, jakieś słabe gówno. Dobra, zanim się podniesiecie, wysłuchajcie mnie. Jeśli jestem w małej zgranej grupie audiofilów i ktoś to skomentuje, to jako przyjaciel pokiwam głową w zgodzie i mamrotam: „tak.”To ma sens, prawda?

ale jak się nad tym zastanowię to wymyślę coś innego do rozważenia. Może ma to coś wspólnego z tym, jak nasze mózgi przetwarzają wrażenia słuchowe. Nie jestem neurologiem (jeszcze), ale przeczytałem kilka świetnych książek na ten temat. Polecam to jest Twój mózg na temat muzyki i Muzykofilii: opowieści o muzyce i mózgu, ponieważ oba są doskonałym wglądem w ludzką kondycję, gdy muzyka jest zaangażowana.

twierdzę, że percepcyjne elementy słuchania sprzętu lub słuchania muzyki są przetwarzane inaczej przez nasze mózgi. Ale rozwalmy to jeszcze bardziej. Nie wymaga szczególnie głębokiej wiedzy o muzyce lub nagrywaniu, aby cieszyć się muzyką, prawda? Wymaga to jednak trochę dodatkowej wiedzy, doświadczenia lub kontekstu, aby docenić styl muzyki, który może nie był wcześniej w naszej sterówce, że tak powiem. Be-bop czy fusion dla kogoś, kto wystawił się tylko na Amerykańskie Top-40 hitów? Heavy rock czy prog-rock dla kogoś kto zna tylko hip-hop? World music dla fanów muzyki country? Ja sam nigdy nie poświęciłem czasu na nagrania operowe, chociaż bardzo lubię operę na żywo, więc wiem, że mogę zostać miłośnikiem opery, jeśli chcę się odpowiednio wykształcić.

a co z słuchaniem sprzętu? Zgaduję, że ludzie, którzy nie byli narażeni na świetny hifi i dźwięk różnych komponentów, nie sprawdzają mentalnie tego, co robią ich Głośniki(lub nie robią!) do prezentacji dźwiękowej. Po prostu lubią muzykę, albo nie. Są też tacy z nas, którzy kochają muzykę, ale mają coś wewnętrznego, co zmusza nas do dążenia do bardziej dramatycznego, szczegółowego, niuansowego, realistycznego, czy cokolwiek innego, elementu przekazu. Udajemy się na misję, aby złożyć system, który brzmi dobrze (dla nas). I właśnie wtedy słuchanie sprzętu podnosi swoją brzydką głowę.

ale to nie jest brzydkie, mówisz. To zabawne. To właśnie stawia hobby w byciu audiofilem. Ok. Rozumiem. Jesteśmy w stanie wykorzystać nasze imponujące zdolności ostrości słuchu nad różnicą między tym DAC-em a tamtym DAC-em. I to jest ważne przy montażu lub zmianie niektórych aspektów naszego systemu odtwarzania. Uważam jednak, że płacimy za to cenę. Słuchanie w ten sposób jest zabawne, ale dla mnie, ale nie jest tak satysfakcjonujące, jak znikanie w emocjonalnych intencjach muzyki. I czasami ten stan błogości może się zdarzyć, kiedy najmniej się tego spodziewam. Słysząc coś na zewnątrz przy basenie lub barze w systemie Sonos lub słysząc coś znalezionego na YouTube w moim telefonie. Czaisz?

kiedyś myślałem, że im lepszy będzie mój system, tym bardziej zagłębię się w muzykę. Tak nie było. W ulepszaniu mojego systemu czerpałem wielką radość, podziwiając wydajność kolektywnych osiągnięć technicznych w nim zawartych, ale czy muzyka podobała mi się bardziej? Nie automatycznie. Część mojej specyficznej marki nerwic wokół tego jest ze względu na naturę mojej codziennej pracy. Jestem zobowiązany do analitycznego słuchania w określony sposób, który jest bardzo trudny do wyłączenia, jeśli chcę słuchać dla Zabawy. To zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo. Nie mogę winić tego wszystkiego za swoją pracę, bo znam innych inżynierów audio, którzy słuchają w oderwany sposób bardziej podobnie do nie-audiofilskich fanów muzyki. Zawsze byłem zazdrosny o tych ludzi.

przez odłączenie – albo jeszcze lepiej, niezwiązanie-mówię o słuchaniu podczas miksowania lub masteringu muzyki, która jest bliższa stanowi Zen, ale z wystarczającą świadomością, aby mieć poczucie, co zmienić lub manipulować, aby wszystko brzmiało lepiej.

koncepcje wokół this-is-your-mind-on-music prowadzą mnie czasami do próby innej świadomości, gdy chcę słuchać dla Zabawy. Przez większość czasu instynktownie słucham sprzętu, ale innym razem staram się oczyścić umysł i po prostu przyjmować muzykę z jak najmniejszą paplaniną umysłu. To trudne. Każdy czytelnik, który próbował cichej medytacji, wie, o czym mówię. Co rodzi jeszcze więcej pytań.

podczas aktywnego odsłuchu:

  • jak radość ze słuchania sprzętu porównuje się do radości ze słuchania muzyki?
  • czy jeden sposób jest bardziej namacalny lub znaczący niż drugi?
  • czy dźwięk samego sprzętu wpływa na czystą muzykę?
  • jakie są nasze indywidualne uprzedzenia słuchowe i na ile nasze uprzedzenia informują o tych pytaniach?

rozbiję co mam na myśli przez stronniczość. Nauka udowodniła, że słuchamy oczami. Wygoogluj efekt Mcgurka, a potem przygotuj się na panikę.

słuchałem wystarczająco dużo sprzętu lampowego, aby myśleć, że wiem, jak brzmią lampy, więc mój mózg nie pozwoli mi doświadczyć „lampowego doświadczenia”, jeśli zobaczę wzmacniacz tranzystorowy w szafie. Jeśli ktoś zrobił wiele demówek wkładek gramofonowych, jego mózg nie pozwoli mu usłyszeć przymiotników Zwykle przypisywanych do wózka MC, jeśli wie, że MM jest na ramieniu. Jeśli siedzę przed małymi głośnikami, mój mózg nie pozwala mi słyszeć dźwięku jako dużego. Wiele razy byłem w studiu i przekręcałem pokrętło na korektorze i słyszałem, że coś się zdecydowanie zmienia tylko po to, by później się przekonać, że eq jest w obejściu. Ooops!

mam głębokie uprzedzenie do winylu jako mojego preferowanego medium odsłuchowego. Mogę przez kilka dni narzekać, jak bardzo wolę słuchać płyt vs cyfrowych. Ale wiesz co? Postawiłbym sporą sumę pieniędzy, że jeśli nie mam pojęcia, czy grają źródła cyfrowe, czy winylowe, mogę się bardzo zaangażować w ten czysty muzyczny sposób (który zwykle przypisywałbym tylko z winylem) podczas słuchania źródła cyfrowego – pod warunkiem, że interesuję się muzyką.

kolejnym słoniem w pokoju odsłuchowym recenzenta jest dopasowanie głośności. Jest to również udowodniona rzecz naukowa. Podczas odsłuchu dwóch różnych rzeczy, to, co jest głośniejsze, zawsze brzmi dla nas lepiej. Nawet o ułamek dB. Początkowo będę słuchał w całkowicie subiektywny, nieskrępowany sposób, ale w pewnym momencie staram się dokonać ściśle dopasowanych porównań głośności. Jeszcze lepiej, jeśli Mogę ustawić go tak, aby szybko się przełączał z powodu innego naukowego aspektu słuchu: pamięć słuchowa jest bardzo ulotna. Mówimy w zakresie 3-5 sekund przez jedno badanie.

a co z pojęciem, że trzeba żyć z kawałkiem sprzętu przez długi okres czasu, aby dogłębnie zgłębić jego tajemnice dźwiękowe? Może. Ale bardziej nieznośna neurobiologia mówi nam, że nasz mózg dostosowuje się z czasem, aby powiedzieć nam to, co chcemy usłyszeć. To pozornie udane włamanie w celu złagodzenia ostrego górnego końca jest bardziej prawdopodobne, że twój mózg przyzwyczai się do innej prezentacji wysokiej częstotliwości niż twój nowy DAC.

  • Co to wszystko oznacza?
  • czy poważny audiofil może być także miłośnikiem muzyki w najczystszym tego słowa znaczeniu?
  • czy te pojęcia o tym, jak słuchamy, są nieodłączne?
  • na miłość boską, kiedy przestanie zadawać pytania?

mam kilka myśli o tym, jak podchodzę do tego wszystkiego. Testując coś, oczywiście skupię się na tym, jaki wpływ ma ten komponent na muzykę. Duh. I tak, myślę, że lepiej brzmiący system może czasami ograniczyć małe zakłócenia dźwiękowe, które wyprowadzają nas ze stanu odsłuchu Zen, ale dla prawdziwego melomana nie jest to wymagane.

słuchając dla czystej przyjemności staram się wyciszyć umysł na tyle, aby zanurzyć się w muzyce. Najczęściej oscyluję między tymi stanami. Jest również zależny od muzyki. Jeśli chcę głęboko zanurzyć sięgnę po klasykę. To dlatego, że mój umysł nie jest rozpraszany przez słuchanie ” produkcji.”To samo dotyczy jazzu, ale w mniejszym stopniu. Jeśli słucham muzyki wokalnej, uważam, że pomaga to czytać wraz z tekstem.

ostatnio słuchałem płyty z utworami fortepianowymi Debussy ’ ego. Kiedy myślę o tym doświadczeniu, pojawia się kilka rzeczy. Po pierwsze, była to stara płyta, nie szczególnie hi-fi, ale z pewnością w słodkim miejscu dźwiękowo akceptowalnego, bez tego, że” słuchanie systemu ” rozprasza uwagę. Słuchając, mój umysł błogie podążał za melodią, harmonią, dynamiką w stosunkowo bezmyślnym stanie. Potem pojawił się fragment, który przypominał mi sekwencję akordów wspólną dla jazzu z połowy wieku. W jednej chwili zamyśliłem się nad jazzem i czy Debussy rzucił światło na przyszłych kompozytorów jazzowych z tego rodzaju harmoniami i prowadzeniem głosu – wtedy zacząłem dźwiękowo szukać, kiedy to może się ponownie pojawić w utworze Debussy ’ ego. Bang, teraz jestem w moim myślącym umyśle, a nie w moim świadomym umyśle.

kiedy płyta w końcu dotarła do Claire De Lune (ostatnia piosenka z side 2 – make em wait for the hit), błąd w interpretacji inner groove distortion był tak zły, że musiałem zmusić mój umysł do zignorowania go i wibracji jednym z najlepszych utworów muzycznych, jakie kiedykolwiek napisano. Prawie się popłakałam na Muzyczne piękno. Cholera. Czasem bycie audiofilem jest męczące.

a potem czasami po prostu chcę włączyć jakieś nowoczesne nagranie pop i podziwiać bangin ’ rozszerzenie niskiej częstotliwości mojego systemu. Myślę, że każdy rodzaj słuchania jest całkowicie ważne, ale o obu modalności dostępne jest o ciasto i jedzenie go zbyt. Make mine wegańskie double chocolate coconut.

zapraszam czytelników do zapoznania się z własnymi nawykami słuchowymi i stanami psychicznymi oraz do komentowania. Bądź szczery. Jestem ciekaw i myślę, że inni audiofile mogą być równie dobrze. Jak słuchasz?

więcej artykułów z Ivory Tower

  • jak powstają nagrania i co to znaczy dla Twojego Hi-Fi
  • Hi-Fi: dlaczego płyty brzmią lepiej?
  • Hi-Fi: Jak Słuchać?
  • Hi-Fi: Jak To Brzmi?
  • wojny głośności

o autorze, Dave McNair

Dave McNair był profesjonalnym inżynierem nagrań, mikserem, producentem, audiofilem, a przez ostatnie 20 lat wielokrotnie nagradzanym inżynierem masteringu Grammy. Od najmłodszych lat muzyka była niezmienna. Począwszy od oglądania The Beatles na żywo na Edzie Sullivanie, po naukę gry na gitarze klasycznej w wieku 11 lat, a następnie serię zespołów rockowych, jego miłość do muzyki, dźwięku i technologii, doprowadziły go do kariery w nagrywaniu muzyki. Równolegle do rozpoczęcia kariery inżynierskiej sprzedawał wysokiej klasy domowy dźwięk w kilku lokalizacjach, w tym w Innovative Audio i Sound by Singer w Nowym Jorku. Po latach pobytu w Nowym Jorku, Los Angeles i Austin, obecnie mieszka w Winston-Salem, NC, gdzie zajmuje się masteringiem Dave ’ a Mcnaira i spędza wolny czas słuchając płyt, czytając, medytując, gotując wegańskie jedzenie, wędrując, jeżdżąc rowerami szosowymi i wymieniając sprzęt hi-fi w poszukiwaniu lepszego dźwięku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.