w 1947 roku, niecałe dwa lata po kapitulacji Niemiec w ii Wojnie Światowej, W. H. Auden opublikował poemat epicki, który zawarł w swoim tytule kondycję XX-wiecznego serca Zachodniego: „wiek niepokoju.”Podczas gdy sam Auden powiedział, że był „przerażająco długi”, od samego początku uchwycił w wierszu ludzkie dążenie do znalezienia tożsamości i celu w mechanicznym, samotnym świecie. Auden miał rację. Niepokój jest stale rosnącą i dominującą cechą współczesnej kultury zachodniej. Ale podczas gdy niepokój narastał przez ostatnie siedemdziesiąt lat, jest on rzeczywiście problemem powszechnej ludzkiej kondycji. Dobrą wiadomością jest to, że na długo przed tym, zanim postacie takie jak Sigmund Freud czy B. F. Skinner rozwinęły nowoczesną naukę psychologii, Biblia zajęła się tym monumentalnym problemem ludzkiej psychiki w swojej własnej recepcie na życie w mądrości.
jednym z najważniejszych i najprostszych pytań, jakie możemy zadać, próbując rozwiązać problem lęku, jest: czym jest lęk? Gdy tylko nasze ręce się spocić, nasz żołądek zamienia się w węzły, lub mrowienie i igły uderzają w nasze palce, wiemy, że doświadczamy zmartwień, które stały się szkodliwe nawet dla naszych ciał. Lęk, jak wskazuje wiele badań naukowych, odbija się na naszym zdrowiu. W Łukasza 12: 32, Jezus mówi: „nie bój się, maluczkie stadko”, używając synonimu greckiego słowa oznaczającego niepokój. Musimy usłyszeć łagodny ton Boga-człowieka, gdy dochodzimy do tego słynnego momentu w Kazaniu na górze, gdzie Jezus daje nam polecenie: „nie troszczcie się” (Mat. 6:25). Chrystus mówi do swego ludu, że z jednej strony niepokój jest tak poważny (stąd nakaz), że musimy z nim walczyć o życie naszych dusz. Z drugiej strony, Jak zauważył Ed Welch, Jezus mówi to w ten sposób: „przyszedłem Ci pomóc, maluczkie stadko.”Innymi słowy, niepokój nie jest dobry. Nie jest w porządku. Jest to stan psychiczny wynikający z życia w przeklętej, upadłej rzeczywistości. Jednak Jezus wie, że nikt nie chce być niespokojny i że najczęściej czuje się tak, jakby przydarzyło się nam to bardziej, niż my aktywnie decydujemy się być niespokojnym.
Słowo Boże najpierw pomaga nam zdefiniować niepokój, abyśmy dokładnie zrozumieli, z czym mamy do czynienia. W Jeremiaszu 17: 8, jest przypadek objawienia, który umieszcza ciało na koncepcji. Naśladując Błogosławionego człowieka z Psalmu 1, Jeremiasz pisze: „on jest jak drzewo zasadzone przez wodę, które wysyła swoje korzenie nad strumieniem, i nie boi się, gdy nadchodzi ciepło, bo jego liście pozostają zielone, i nie jest zaniepokojony w roku suszy, bo nie przestaje przynosić owoców.”Jest to przykład poezji Hebrajskiej, gdzie dwa terminy są używane równolegle i dlatego powinny być traktowane jako synonimy. Terminy to „strach” i ” niepokój.”Ilekroć okoliczności stają się gorące lub gdy świat poza nami wydaje się być jak fala spadająca na nasze głowy, ten, kto boi się Boga, może unosić się. Używając metafory z 17 Księgi Jeremiasza, ten, kto się boi Pana, ma korzenie na tyle głębokie, że okoliczności nie usychają liści jego serca. Alternatywnie, im bardziej nasze korzenie są zasadzone w tymczasowych i ulotnych pragnieniach, tym bardziej będziemy pokonani strachem lub niepokojem. Jeremiasz mówi, że lęk jest rodzajem strachu.