śmierć przyrodnika
autorstwa Seamusa Heaneya
przez cały rok zapora lnu rodziła się w sercu
ziemi miejskiej; zielona i grubogłowy
len tam zgnił, obciążony ogromnymi Darniami.
codziennie spuchło w karzącym słońcu.
bąbelki delikatnie płukały, niebieskie buteleczki
Oplótły wokół zapachu silną gazę dźwięku.
były ważki, cętkowane motyle,
ale najlepszy był ciepły, gruby slobber
frogspawn, który rósł jak skrzepnięta woda
w cieniu brzegów. Tutaj, każdej wiosny
wypełniałem jampotfuls galaretki
plamki do zasięgu na parapetach w domu,
na półkach w szkole, i czekać i patrzeć, aż
kropki tuczu pękną, w zwinne
kijanki pływackie. Panna Walls opowiadała nam, jak
żaba tatusia nazywała się żaba byka
i jak wykitował i jak żaba mamusia
znosiła setki małych jajek, a to było
żaba. Pogoda też można było rozpoznać po żabach
, bo były żółte na słońcu i brązowe
w deszczu.
wtedy pewnego gorącego dnia, gdy pola były w randze
z krowami w trawie wściekłe żaby
zaatakowały zaporę lnianą; schowałem się przez żywopłoty
do grubego krzyku, którego wcześniej nie słyszałem
. Powietrze było gęste refrenem basowym.
w dół tamy Gross brzuchate żaby były zaczepione
na darniach; ich luźne szyje pulsowały jak żagle. Niektórzy skakali:
slap i plop były obscenicznymi groźbami. Niektórzy siedzieli
jak granaty błotne, ich tępe głowy pierdzą.
zwymiotowałem, odwróciłem się i uciekłem. Wielcy królowie śluzu
zebrali się tam dla zemsty i wiedziałem
, że jeśli zanurzę rękę, spawn ją przyciśnie.
komentarz:
w tytułowym wierszu swojego pierwszego w historii zbioru, Death of a Naturalist, Seamus Heaney daje bardzo zmysłowy i wystawny opis wydarzeń w jego lokalnej lnianej dziurze. Ta dziura lub „zapora lnu” zawierała len, który został zebrany i był teraz moczony w sztucznej dziurze w rogu pola lnu w sierpniu. Po zakończeniu procesu len został wyjęty i stał się surowcem dla kwitnącego przemysłu lnianego, który od dawna kwitł w Irlandii Północnej, ale teraz wykazuje pewne oznaki rozkładu w latach pięćdziesiątych. Wiersz ma dla mnie dodatkowy rezonans, ponieważ mieszkam w pięknej części West Limerick, a obok mnie jest miasteczko Ahalin, lub Achadh Lín po irlandzku, co oznacza „pole lnu”. Za każdym razem, gdy czytam ten wiersz, przypomina mi się, że w pewnym momencie może w 1800 roku lub wcześniej tuż za drogą ode mnie było nasze własne pole lnu z jego ropiejącą tamą lnianą!
w tym wierszu, „śmierć przyrodnika”, Seamus Heaney daje błyskotliwy opis miejscowej lnianej dziury. Jest to wiersz pamięciowy, jeden z wielu wierszy napisanych o jego dzieciństwie i wczesnych czasach szkolnych. Heaney, w tym pierwszym zbiorze wczesnych wierszy wydobywa bogatą żyłę wspomnień z dzieciństwa. Jest to jednak upiększenie pamięci-dzieciństwa przez różowe soczewki dorosłych. Wiersz jest niezwykle zmysłowy i do perfekcji przywołuje zmysły wzroku, dźwięku i zapachu. Rzeczywiście, wiersz zachęca czytelnika do przeczytania go na głos takie są niezliczone przykłady asonansu i aliteracji rozproszone po całym.
zapora lniana lub dziura lniana powstawała każdego sierpnia, kiedy uprawa lnu była gotowa do zbiorów. Ręczne Wyrywanie lnu było pracą przełomową, podejmowaną przez przypadkowych, często przemijających robotników. Ręczne pociągnięcie było konieczne, ponieważ cała łodyga, od nasady do czubka, była wymagana, aby dać najdłuższe włókno, dla najlepszej jakości płótna lnianego. Wyciągnięty len wiązano w Baty (snopy) i układano w rzędy lub sztolnie na polu lnu. Stoki były zbierane i wkładane do lnianych dziur lub tam i trzymane pod wodą przez dziesięć do czternastu dni. Miało to na celu „szczurowanie” lub „gnicie” wewnętrznej części drewna z zewnętrznych włókien.
„zapora lnu” ropieje i „pęcznieje w karzącym słońcu” w wysokie Lato. Prawie słychać bluebottles, gdy oni,
'Wove a strong gauze of sound around the smell’.
każdego sierpnia len był zanurzany w lnianej dziurze, a do jego zanurzenia używano ziemi.
dziura lniana mogła być używana tylko przez rolników podczas zbiorów, ale oczywiście leżała tam nieużywana przez cały rok. Młody poeta, jako przyrodnik, jest oczywiście przyciągany do basenu również w innych porach roku, zwłaszcza gdy każdej wiosny widoczne były wielkie skrzepy frogspawn. Odwiedza również w maju, aby zobaczyć ważki, a co Lipiec i Sierpień, aby dostrzec motyle:
były ważki, motyle plamiste,
ale najlepszy był ciepły gruby slobber
z frogspawn, który rósł jak skrzepnięta woda
w cieniu brzegów.
poeta używa onomatopei, aby wspomóc swój opis: „bubbles gargled”, „slobber of frogspawn”, „coarse croaking”, „the slap and plop” i genialne „blunt heads farting”. O jego wieku przypomina nam także słowo „jampotfuls” oraz dziecinne podobieństwo „poskromione jak granaty błotne”.
jak wszyscy inni początkujący młodzi przyrodnicy, ma szczęście, że ma świetnego nauczyciela! „Panna Walls” zachęca go i zapewnia mu niezbędne informacje, zawsze odpowiednie do jego wieku oczywiście!
Panna Walls opowiadała nam, jak
żaba tatusia nazywała się żaba byka
i jak wykrwawił się i jak mamuśka żaba
złożyła setki małych jajek, a to było
żaba.
jej zajęcia z ekologii wysłały go na łąki, aby zebrać próbki do klasy i na parapet w domu w jego kuchni w Mossbawn. Panna Walls przekazała również inne istotne informacje, które zostały przechwycone przez młodego, gorliwego przyrodnika:
pogodę można było również poznać przez żaby
, ponieważ były żółte na słońcu i brązowe
w deszczu.
istnieje poczucie dziecięcych przeczuć i lęgów przed lnianą dziurą i żab godowych, które poeta z wielką dokładnością odtworzył – wiedział, lub powiedziano mu przez starszych, że „jeśli zanurzę rękę, tarło ją przyciśnie”. Te historie były oczywiście bardzo skuteczne w utrzymywaniu ciekawskich młodych chłopców z dala od okolic tych niebezpiecznych zapór lnu, a on czuje się zagrożony i przerażony sceną, która konfrontuje go w zaporze lnu.
wielcy królowie śluzu
zebrali się tam dla zemsty i wiedziałem
, że jeśli zanurzę rękę, spawn ją przyciśnie.
rzeczywiście, cały wiersz może być postrzegany jako metafora dorastania, obciążona obrazami, które można interpretować jako seksualne: odczuwamy wstręt dziecka, gdy odkrywa fakty życia i wynikającą z tego utratę niewinności. Już nigdy nie będzie czuł tego samego o wsi po tym spotkaniu z bykami! Jak sugeruje tytuł wiersza, jego dni jako przyrodnika dobiegają końca!