transport w XVIII wieku był głównym czynnikiem wzrostu aktywności gospodarczej w okresie kolonialnym. Najczęstszym transportem dnia i najszybszym był konny. Jak donoszono w 1779 roku, Whitmel Hill jechał z Filadelfii do swojego domu w Martin County w Karolinie Północnej w siedem i pół dnia. Końskie odległości dziennie pięćdziesiąt mil były uważane za bardzo dobre, a bardziej zwykły dzień trzydzieści pięć mil był normą. Towary dla wielu były przewożone przez miejscowych rolników i kupców wołem lub wozem konnym lub wozem. Wózki Zwykle przewoziły nie więcej niż pół tony, podczas gdy Wagony przewoziły ładunki o masie około tony. Szlachta posiadała dorożki konne, co w swoich czasach było znakiem rozpoznawczym. Wagony te miały zwykle dwa koła i zapewniały szybki transport. Czterokołowe Wagony i autokary były używane głównie do długich podróży. Znaczne Podróże pieszo nie były w ogóle rzadkością w czasach kolonialnych. Jedną z takich wędrówek pieszo podjęła Grupa Moravian, którzy w ciągu trzydziestu dni przeszli odległość około czterystu Mil z Betlejem w Pensylwanii do Wachovii w Karolinie Północnej.
kupcy byli zaangażowani w szeroką gamę aktywnych przedsiębiorstw handlowych, od prostego magazyniera po bogatego handlarza żeglugowego w porcie Atlantyckim. Drobni kupcy, czy to w miastach, czy na odległych obszarach rolniczych, przynosili szeroką gamę towarów kupowanych hurtowo od większych kupców, a następnie sprzedawali je mieszkańcom po cenach detalicznych. Ze względu na sezonowość gospodarki rolnej, kupcy pozwalali na zakup swoich towarów na kredyt na okres od trzech do dziewięciu miesięcy, aż do nadejścia plonów. Z wyjątkiem kilku bogatych kupców w dużych portach, większość kupców nie specjalizowała się w jednej linii towarów. Sprzedawali różne towary, zazwyczaj w kategoriach żywności, alkoholu, Tekstyliów, sprzętu, narzędzi rolniczych i artykułów gospodarstwa domowego. Głównym południowym kolonialnym importem z Anglii i innych krajów europejskich były Brytyjskie wełniane, lniane towary, meble, grube bawełniane, delikatne tkaniny, wino Madera, mocne piwa, Pończochy, jedwabie, buty, kapelusze i ozdoby.
zdecydowanie najważniejszym centrum handlowym na kolonialnym południu było Charles Town (później Charleston) w Karolinie Południowej. Ze względu na duże zapotrzebowanie na ryż i indygo z dolnego południa Europy, działalność Kupiecka była imponująca. W latach 1735-1765 w Charles Town zidentyfikowano około 500 odrębnych firm handlowych. Przykład działalności handlowej jest trafnie reprezentowany przez zamożnego kupca Charlesa Town Gabriela Manigaulta, który importował rum, cukier, wino, tekstylia i mąkę pszenną, eksportował ryż, sklepy morskie, tarcicę, gonty, skórę, kukurydzę z jelenia, wołowinę, groch i wieprzowinę.
do początku 1770 roku ponad 800 statków zawracało w Charles Town rocznie, w tym zarówno Brytyjskie, jak i amerykańskie statki. Odwiedzający miasto Charles zauważył kiedyś, że zaobserwował ” około 350 żagli opuszcza miasto.”Był tak zaintrygowany liczbą statków, że napisał” liczba statków znacznie przewyższa wszystko, co widziałem w Bostonie.”Niewiarygodnie roczny handel eksportowo-Importowy w Charles Town przekraczał nawet tonaż w porcie w Nowym Jorku, mimo że populacja była tylko o połowę większa.
piękno Charles Town w 1700 roku nie było doskonałe w amerykańskich koloniach. Josiah Quincy, odwiedzający miasto w 1773 roku, powiedział: „Mogę tylko powiedzieć, ogólnie rzecz biorąc, że pod względem wielkości, przepychu budynków, dekoracji, Wyposażenia, liczby, handlu, żeglugi, a nawet prawie wszystkiego, przewyższa to wszystko, co kiedykolwiek widziałem lub kiedykolwiek spodziewałem się zobaczyć w Ameryce.”W pamiętniku heskiego kapitana sztabowego Johanna Hinrichsa w 1780 roku po brytyjskim oblężeniu Charles Town opisał miasto następująco:
samo miasto (w tym spalone budynki) składa się z 1020 domów, które są zbudowane wzdłuż szerokich nieutwardzonych ulic przecinających się pod kątem prostym, każdy dom ma Ogród i stoi dwadzieścia do stu kroków od innych. Ciepły klimat sprawia, że otwarte przestrzenie są niezbędne…Broad Street jest najpiękniejszą ulicą. Ma 100 stóp szerokości i 1120 długości i rozciąga się od Cooper do Ashley, dzieląc miasto na dwie części. Główna ulica to King Street, 80 stóp szerokości i 3730 stóp long…No inne amerykańskie miasto może porównywać się z Charleston pod względem piękna swoich domów oraz przepychu i smaku. Szybki wzrost familie, które w mniej niż dziesięć lat wzrosły z najniższej rangi, zdobyły w górę 100 000 funtów, a ponadto zdobyły to bogactwo w prosty i łatwy sposób, prawdopodobnie przyczyniły się do wspaniałego pokazu splendoru, rozpusty, luksusu i ekstrawagancji w tak krótkim czasie. Co więcej, poczucie równości, które wszyscy posiadali w tym czasie rosnących dochodów, skłoniło ludzi do zaoferowania obcemu, aby cieszył się ich obfitością i zdobył sławę gościnności dla tego miasta…najlepsze domy znajdują się wzdłuż rzeki Cooper i Zatoki Północnej, gdzie znajduje się również większość nabrzeży. W Bay Street, Meeting i Church Street znajduje się wiele wielkich pałaców, z których każdy ma portyki z filarami jońskimi i doryckimi.
oprócz Charles Town, dwa inne południowe miasta, które rozwijały się w handlu kupieckim, To Norfolk, Wirginia i Baltimore, Maryland, szóste i siódme co do wielkości miasta w koloniach. W 1774 roku populacja Norfolk wynosiła około 6500, a Baltimore około 6000 mieszkańców. Te dwa miasta, położone w regionie Chesapeake Tidewater, były silnie zaangażowane w eksport głównie zboża do Indii Zachodnich i południowej Europy. Eksport tytoniu zwolnił w tym czasie z tych dwóch portów na południu górnym. Baltimore rozwinęło się z niezrównanego miasta gospodarczego do małego centrum handlowego i jedynego w Maryland. W 1771 William Eddis nazwał Baltimore ” wielkim emporium handlu Maryland „i napisał, że” Baltimore stało się nie tylko najzamożniejszym i najludniejszym miastem prowincji, ale gorszym od niewielu na tym kontynencie, zarówno pod względem wielkości, liczby mieszkańców, jak i korzyści wynikających z dobrze prowadzonego i uniwersalnego połączenia.”Norfolk odnotował wzrost handlu pszenicą i tytoniem. Mniejsze porty Wilmington, Karolina Północna i Savannah, Georgia były godne uwagi w rozwoju handlowym i ekspansji gospodarczej tych regionów.
centra gospodarcze w głębi lądu w drugiej epoce kolonialnej na południu, choć rozproszone po całym krajobrazie, odegrały ważną rolę we wspieraniu Południowego wzrostu kolonialnego. W Maryland były miasta Hagerstown i Frederick. Nauczyciel z New Jersey Philip Vickers Fithian opisał Hagerstown w 1775 roku jako” znaczną wioskę”, która ” może zawierać dwieście domów…wiele sklepów…i jest miejscem prowadzenia działalności gospodarczej.”Przez rewolucję, miasto Frederick, niemiecka osada, urosła do wielkości niż Annapolis lub jakiekolwiek inne miasto Tidewater z wyjątkiem Baltimore.
Annapolis było w pewnym stopniu uniemożliwione, aby stać się wielkim portem z powodu jego lokalizacji i ubogich dróg, mimo że było centrum „oficjalnego życia i wyświetlania” oraz domem gubernatora i jego kręgu wysokich urzędników.
w Wirginii, Fredericksburgu i Richmond były imponujące. W Tidewater Karoliny Północnej trzy kluczowe miasta były Wilmington, Brunswick i New Bern. W backcountry Północnej Karoliny były miasta, które były w dużej mierze powolny rozwój z powodu braku żeglownych rzek i ograniczonych dróg. Miasta note były Charlotte-opisane w 1771 roku jako” niewielkie miejsce prawie nie zasługujące na nazwę wsi”, Hillborough – największe miasto w Piemoncie, Salisbury i Salem – rozwijające się centrum handlowe. Camden w górnej Karolinie Południowej było ważne. W Georgii Savannah było kluczową stolicą i miastem portowym, a w kraju up miasto Augusta było ważnym punktem handlowym, ośrodkiem gospodarczym i społecznym. Podczas gdy każda Kolonia była dumna ze swoich miast, Charles Town pozostało politycznym, społecznym i gospodarczym centrum Południa w przededniu rewolucji.
bazując w tych kluczowych miastach południowych, kupcy stali się jednymi z najbogatszych ludzi na południu w społeczeństwie kolonialnym. Odegrały one ważną rolę w sprawach politycznych, a także w sferze gospodarczej południa. Do 1770 roku stanowili około 15% niższej izby legislatury Wirginii. Kupcy byli cenioną grupą w swoich społecznościach, co odzwierciedlało znaczenie” biznesowego ” społeczeństwa Kolonii.
rzemieślnik kolonialny był na ogół niezależnym samozatrudnionym, przedsiębiorczym pracownikiem, który posiadał jedną lub więcej szczególnych umiejętności rzemieślniczych. Na ogół posiadał własne materiały i pracował we własnym sklepie domowym lub w pracy. Większość rzemieślników posiadała ziemię i była uprawniona do głosowania. Jego umiejętności były często zdobywane podczas pewnego rodzaju praktyk. Większość rzemieślników wykonywała swoją pracę w miastach i miasteczkach, ale niektórzy należeli do społeczności wiejskich. Na przykład w hrabstwie Granville w Karolinie Północnej dowody wskazują, że w latach 1749-1776 mieszkało tam około 41 rzemieślników.
ponieważ tempo życia kolonialnego było powolne, podobnie jak zmiana technologii dla rzemieślnika. Rzemieślnik praktykował swoje rzemiosło przy użyciu tradycyjnych metod swoich czasów, niewiele się zmieniło z czasem. Podobnie jak ówczesny kupiec, rzemieślnik odgrywał aktywną rolę w życiu politycznym Kolonii. Bez wątpienia kolonialni rzemieślnicy brali udział i mieli większy wpływ na życie polityczne Kolonii niż ich rówieśnicy w Europie. Nie można zapomnieć o najbardziej znanym amerykańskim rzemieślniku epoki kolonialnej, Paul Revere z Bostonu.
podczas gdy życie gospodarcze południowych kolonii było głównym tematem codziennych zajęć dla większości rodzin, wszystko nie było pracą ani zabawą. Dla rolników wiejskich zajęcia rekreacyjne obejmowały zwykłe picie, polowanie, rybołówstwo i proste zajęcia rodzinne. Zaangażowanie z sąsiadami może obejmować zajęcia grupowe, takie jak hodowla obór, strzyżenie owiec i jedzenie. Kluczowym wydarzeniem społecznym dla tego wiejskiego tłumu były targi. Jarmarki często trwały przez kilka dni i angażowały kolonistów w handel żywym inwentarzem, sprzedaż rzemiosła, mecze zapaśnicze, wyścigi stóp, pościgi za smarowanymi świniami, konkursy piękności, wyścigi konne, walki kogutów, strzelanie do celu, konkursy gotowania i tym podobne.
podczas gdy mieszkańcy miasta również brali udział w jarmarkach wiejskich, ich wypoczynek koncentrował się wokół karczmy, czyli „zwykłej”, jak powszechnie nazywano. Typowa tawerna dnia kolonialnego była połączeniem hotelu, restauracji, baru, hali widowiskowej, kiosku, sali tanecznej, siedziby partii politycznych, sali hazardowej, sali muzycznej sali karcianej i klubu towarzyskiego. Poza tymi lokalnymi pubami odbywały się różne zajęcia, w tym strzelanie, kręgle, Walki kogutów, a nawet walki na pięści. Tawerny były czasem miejscem spotkań prawie wszystkich środowisk. Z tych tawern wyrosły organizacje, w tym dość popularna grupa znana jako Zakon Masoński. Masoni, z członkami, w tym George Washington, założyli około czterdziestu „lóż” między Portsmouth i Savannah do 1776 roku.
picie na kolonialnym południu było dość powszechne. W Wirginii „julep” przed śniadaniem uważano za ochronę przed malarią. Napój alkoholowy, napój z wina lub piwa, na koniec dnia był „dobry dla ciała”i wiwatował duch. Prawa zostały uchwalone już w 1643 roku w Wirginii, aby „zapobiec importowi zbyt dużej ilości mocnych trunków” z okolicznych Kolonii. Wina z wyboru dla przeciętnego ludu były Madera i Fial, a także francuskie i europejskie wina bordo i Porto dla „lepszego rodzaju”. Piwo wytwarzano z melasy lub słodu i spożywano w ogromnych ilościach. Cydr był również ulubionym napojem, wspieranym przez lokalnych plantatorów sadów jabłkowych. Kultura Południowej gościnności została znacznie wzmocniona darmową ofertą alkoholi dla gości, zarówno bogatych, jak i biednych. Podczas pogrzebu w hrabstwie Mecklenburg w 1767 roku, około siedmiu galonów whiskey zostało skonsumowanych i obciążonych majątkiem zmarłego. Podobnie historia skutków nadmiernego picia alkoholu w koloniach pozostaje na stałe zarchiwizowana w różnych krajowych aktach sądowych tych byłych kolonii południowych.
kolejnym ciekawym zjawiskiem epoki kolonialnej związanym z tawerną była loteria. Z czasem kolonie zakładały loterie w celu pozyskania funduszy na dobro publiczne, w tym budowę dróg, mostów, kolegiów, kościołów i umorzenie długów publicznych. Loterie Zwykle wiązały się z zakupem biletów w nadziei na wygraną pieniędzy, ale loterie rozdawały również domy, ziemię, biżuterię i Meble. Te loterie były dość popularne, a cenione osobistości, takie jak George Washington, były znane z udziału w nich. Najwyraźniej, z biegiem czasu, te loterie stały się raczej skorumpowane i przez 1726 każda prowincja, z wyjątkiem Maryland i Karoliny Północnej, zakazał wszystkich loterii rządowych oprócz. Korona Brytyjska w 1769 r. zakazała nawet prywatnych loterii, bez wyraźnej zgody. Wypoczynek klasy wyższej miał tendencję do naśladowania raczej ściśle, że angielskiej arystokracji. Organizowali wspaniałe tańce i bale, na których uczestnicy pokazywali swoje fineries. Odbywały się tam również wyścigi konne, pościgi lisów i polowania. Dla zamożnej arystokracji południa ten styl życia był dość popularny. George Washington i Thomas Jefferson byli znani z tego, że aktywnie wspierali te społeczne dążenia. W styczniu i lutym 1769 roku Washington wziął udział w 15 polowaniach z psami.
w liście do Londynu z Hampton w Wirginii w 1755 roku John Kello stwierdził, że „taniec jest tu główną dywersją, a polowanie i wyścigi”. Taniec mógł być najobfitszą rozrywką we wszystkich koloniach. Pamiętniki Philipa Fithiana, nauczyciela, mówią o niesamowitym balu wydanym w styczniu 1773 roku przez dziedzica Richarda Lee w rezydencji Nomini w hrabstwie Westmoreland w Wirginii, który trwał przez cztery dni-od poniedziałku rano do czwartku wieczorem, kiedy około siedemdziesięciu gości uczestniczyło w uroczystym piciu, jedzeniu i tańcach. W środę wieczorem o siódmej panie i panowie zaczęli tańczyć w sali balowej do waltorni i skrzypiec, Menuet; następnie jigs, następnie rolki i wreszcie ” tańce wiejskie z okazjonalnymi marszami.”Często wyszukane kolacje, serwowane przez dobrze ubranych czarnych niewolników, były podawane w domach arystokracji na południu. Josiah Quincy z Bostonu był pod ogromnym wrażeniem, kiedy jadł obiad w rezydencji jednego z najbogatszych ludzi w Charles Town, Milesa Brewtona. Komentarze na temat kolacji na 27 King Street ujawniły „najwspanialszą salę, jaką kiedykolwiek widziałem”, pozłacaną tapetę i ” najbardziej eleganckie zdjęcia, nadmierne wielkie i kosztowne okulary.”Zauważył, siedząc przy „najbardziej eleganckim stole”, gdzie podano trzy dania, z winem ” najbogatszym, jakiego kiedykolwiek jadłem.”
dziedzictwo kulturowe południa zaczęło się w czasach kolonialnych. Teatr zyskał pewną popularność, mimo sprzeciwu religijnego. Chociaż najwcześniejsze przedstawienia odbywały się w tawernach, w latach 1716-1736 wybudowano budynki do użytku Teatralnego w Charles Town i Williamsburgu. Ponownie nazwisko Washingtona pojawia się tutaj jako zwolennik teatru, biorąc udział w jedenastu imprezach American Company w Williamsburgu i ośmiu w Annapolis w latach 1771-1772. W tym czasie wszystkie sztuki zostały napisane przez Europejczyków, aż do 1767 roku, kiedy to pierwsza pełnowymiarowa sztuka napisana przez rdzennego Amerykanina, Thomasa Golfreya Jr.Z Wilmington w Karolinie Północnej, została wykonana przez amerykańską firmę w Filadelfii (Książę partii).
dla tych wszystkich szczebli drabiny społecznej, główne wydarzenia towarzyskie miały miejsce podczas wakacji. Boże Narodzenie było najbardziej obchodzonym corocznym świętem na południu. Religijny charakter tego okresu dominował w czasach kolonialnych, ponieważ nie było choinki, a nawet Święty Mikołaj, św. Mikołaj, był tylko aktywną legendą w holenderskim Nowym Jorku. Radość, ucztowanie i dzielenie się prezentami było częścią święta. Święto Dziękczynienia, które powstało w Wirginii w 1623 r.dla upamiętnienia pierwszej rocznicy „naszego wyzwolenia od Indian w bloodie Massaker”, było obchodzone przez wszystkie rodziny po żniwach z ucztą pieczonego indyka i ciasta dyniowego. Chociaż Święto Dziękczynienia nie stało się powszechnym świętem we wszystkich koloniach aż długo po rewolucji, pierwotne tradycje świąt zostały zachowane do dnia dzisiejszego.
w okresie kolonialnym ważnym dniem dla wielu był dzień Pański lub Szabat. Ten dzień był brytyjskim zwyczajem, który nie tylko miał swoje znaczenie religijne, ale był również dniem, w którym prowadzenie większości interesów lub wielu zajęć rekreacyjnych było zabronione zgodnie z przepisami kolonialnymi. Chociaż zakazy legislacyjne były w dużej mierze ignorowane na południu, to przynajmniej pozwolić sobie na cały dzień odpoczynku. Tradycja ta trwa do dziś w duchu.
kiedy pierwsi osadnicy z południa dotknęli ziemi amerykańskiej, postawili Krzyż i zajęli kraj dla swojego kościoła, a następnie dla swojego króla. Kultura religijna kolonialnego południa i wiara wykazywana przez pierwotnych osadników w Jamestown była kulturą Kościoła Anglii (anglikańskiego), lub lepiej znanego jako Kościół episkopalny. Kościół ten był największą denominacją na południu. Jako najstarszy kościół w Ameryce miał ponad połowę z 480 kościołów znajdujących się na południu w czasie Rewolucji. Prezbiterianie byli wyrosłym z ludów szkocko-irlandzkich, którzy przybyli w XVIII wieku.
dopiero pod koniec okresu kolonialnego w południowych koloniach powstały kościoły Baptystów i Metodystów. Religia Baptystyczna, chociaż założona przez Williama Rogersa w Rhode Island, rozprzestrzeniła się na południe i została zasadnie ugruntowana. Metodyści, którzy po raz pierwszy założyli kaplicę w Nowym Jorku w 1767 roku, byli wówczas ruchem ewangelizacyjnym w Kościele anglikańskim i nie uważali się za znaczące ciało aż do rewolucji. Pozostałe grupy religijne na południu to kwakrzy (w Karolinie Północnej), katolicy (z siedzibą w Maryland), luteranie (z niemieckiej imigracji), Holendrzy reformowani, Żydzi, francuscy hugenoci i kilka innych mniejszych sekt.
mimo że na południu istniały liczne grupy religijne o różnych wierzeniach teologicznych, wszystkie opierały się na koncepcji Boga, a w większości przypadków na Bogu opisanym w Biblii. Chociaż z pewnością istniały intensywne uczucia różnic w wyznaniu, opinii i perspektywie religijnej, warto zauważyć, że było niewiele, jeśli w ogóle (brak w Wirginii), faktycznie udokumentowanych zgonów w południowych koloniach spowodowanych przez poglądy religijne lub czary, co nie miało miejsca na północy. Dla większości kolonialnych Kongregacji kościelnych podstawową doktryną było, że wszyscy mają wykazywać dobre postępowanie wobec bliźnich.
liczbę wiernych na początku rewolucji szacuje się na zaledwie jednego na dwudziestu na południu. Powodem tak niskiego odsetka było prawdopodobnie rozluźnienie nietolerancji dyktatów religijnych, znanych w Europie Starego Świata i mobilność kolonistów, która rozprzestrzeniła pobożnych wyznawców po całym kraju. Wielu, którzy żyli na obrzeżach osadnictwa na południu, nie było narażonych na aktywne grupy religijne aż do późnego okresu kolonialnego. Próba odwrócenia tego prześmiewczego trendu miała miejsce w 1740 roku wraz z „wielkim przebudzeniem”, jak to było znane. Wiele wysiłku włożono w ten ruch w Ameryce i wiele zmian zaszło wśród sekt religijnych, ale do 1745 gorliwość nieco osłabła.
w określeniu pełnego spektrum Kultury i charakteru południowych kolonistów, nie jest kompletna bez zrozumienia Dziedzictwa edukacyjnego tych ludzi. Ogólnie rzecz biorąc, perspektywa edukacyjna południa podążała za perspektywą Anglii, gdzie tylko bogata klasa wyższa otrzymała formalne nauczanie. Edukacja była uważana za indywidualną sprawę, która nie dotyczyła opinii publicznej. Edukacja zaczynała się zwykle w domu, gdzie dzieci uczyły się podstaw ortografii, czytania i pisania. Często Kościół podejmował podstawy nauczania, ponieważ ministrowie, gdy tylko mogli na miejscu, byli często najbardziej wykształceni ze Wspólnoty. Jednym z ciekawych sprawdzianów umiejętności czytania i pisania w społeczności było odnotowanie liczby osób, które mogły podpisać się ich nazwiskiem. Philip A. Bruce odkrył, że w Wirginii w XVII wieku ponad pięćdziesiąt procent przysięgłych i trzydzieści trzy procent kobiet mogło napisać swoje imię. Nastąpiła znaczna poprawa i do połowy XVIII wieku zaledwie czternaście procent ludności nie mogło pisać.
wielcy plantatorzy byli w stanie zapewnić swoim potomstwu edukację, której nauczali wykształceni niewolnicy lub miejscowy kaznodzieja. Przedmioty nauczane w tej epoce obejmowały Zwykle łacinę, Hebrajski, Grecki, historię starożytną, arytmetykę, geometrię, trygonometrię i księgowość. Chociaż niektóre szkoły i akademie zostały utworzone, nie było tylko jedna instytucja szkolnictwa wyższego na południu przed rewolucją. Przy wsparciu wielu entuzjastów edukacji, w tym gubernatora Wirginii Francisa Nicholsona i doktora Jamesa Blaira, który był komisarzem biskupa Londynu-który postawił go na czele duchowieństwa-zaapelował do Króla Williama i Królowej Marii „o statut Waszej Wysokości, aby wznieść bezpłatną szkołę i kolegium dla edukacji ich młodzieży”. „Sir” odpowiedział Jego Wysokość, ” cieszę się, że kolonia jest na tak dobry projekt, i będzie promować go najlepiej jak Mogę.”W ten sposób powstało College of William & Mary w Williamsburgu w Wirginii, które zostało wyczarterowane w lutym 1693 roku.
na początku 1770 roku podjęto próbę założenia lokalnego kolegium w Charles Town, South
Carolina, ponieważ projekt ustawy został wprowadzony w Zgromadzeniu kolonialnym. Ustawa ta została przegłosowana przez bogatych, którzy sprzeciwiali się jej, ponieważ obawiali się, że „nauka stanie się tania i zbyt powszechna, a każdy człowiek będzie dawał synowi edukację.”Pierwsza instytucja szkolnictwa wyższego w Karolinie Południowej, College of Charleston, otworzyła swoje podwoje dla studentów w 1790. W styczniu 15, 1771 North Carolina Assembly uchwalił „Akt o założeniu i założeniu i wyposażeniu Queen ’ s College w mieście Charlotte w hrabstwie Mecklenburg” Karolina Północna. Podczas gdy statut został odrzucony przez króla i tajną Radę w kwietniu 1772, szkoła nadal działała jako prywatna instytucja aż do niespokojnego okresu rewolucji.
dla ubogich mas system przyuczania do zawodu służył kształceniu umiejętności zawodowych przez całe życie użytkowe. Wraz ze specyficznym rzemiosłem mistrzowie byli zobowiązani, często przez prawo, do nauczania podstawowego czytania i pisania. Jeśli college był w porządku, zamożni południowi plantatorzy wysyłali swoje dzieci albo do Anglii, aby uczęszczać na uniwersytet, taki jak Oxford lub Cambridge, albo do jednego z dziewięciu uniwersytetów w północnych koloniach, w tym Harvard, Yale, King ’ s College lub Princeton. W rzeczywistości niewielu młodych ludzi uczęszczało do college ’ u w czasach kolonialnych. Do 1776 roku we wszystkich trzynastu koloniach było tylko około trzech tysięcy absolwentów. Z pięćdziesięciu sześciu sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości, tylko dziewiętnastu uczęszczało do amerykańskich uczelni. Formalna edukacja była szczególnym przywilejem zamożnej mniejszości, podczas gdy przeciętny Południowy kolonista pozostał tylko minimalnie wykształcony lub, w najlepszym razie, uczony człowiek z samokształcenia. Badając wydarzenia, które doprowadziły do rewolucji i powstania nowego narodu, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że Południowe kolonie rzeczywiście miały szczęście mieć taką uczoną i zdolną klasę ludzi, którzy służyli przewodzeniu większości Klasy średniej w kierunku przyszłości wolności i dobrobytu. Bez tych wykształconych i odpowiedzialnych ludzi Południa, jest mało prawdopodobne, że Południe byłoby tak skuteczne gospodarczo lub politycznie, jak to było w okresie kolonialnym.
ponieważ okres kolonialny zakończył się wraz z nadejściem rewolucji amerykańskiej w połowie 1770 roku, życie w południowych koloniach osiągnęło poziom, który był nieznany większości świata w tym czasie. Uprzywilejowani wśród elity Południowców z pewnością nie mieli czego zazdrościć innym, może poza bogatymi klasami wyższymi i Królewskimi w Europie, ale klasy średnie na południu wiodły znacznie bardziej satysfakcjonujące życie niż ich rówieśnicy na całym świecie. To było życie pełne możliwości i wolności, które było zazdrością świata. Po osiągnięciu spuścizny takiego społecznego i gospodarczego sukcesu, sukces polityczny osiągnięty w wyniku rewolucji amerykańskiej posłużyłby jako fundament dla całej wielkości Ameryki i dla życia, które znamy tutaj na południu w XXI wieku.
William S. Powell, North Carolina Through Four Centuries, (Chapel Hill: The University of North Carolina Press, 1989), str. 140-141.
Edwin J. Perkins, the Economy of Colonial America, 2nd ed., (New York: Columbia University Press, 1988), s. 124.
Richard L. Morton, Colonial Virginia, Vol II, (Chapel Hill: The University of North Carolina Press, 1960), P. 824.
Edwin J. Perkins, the Economy of Colonial America, 2nd ed., (New York: Columbia University Press, 1988), s. 135.
Walter J. Fraser Jr., Charleston! Charleston!, (Columbia, South Carolina: University of South Carolina Press. 1989), pg. 127-128.
Bernhard A. Uhlendorf, the Siege of Charleston (Diary of Captain Hinrichs), (Ann Arbor: University of Michigan Press, 1938), str. 326-329.
Charles Albro Barker, the Background of the Revolution in Maryland, (New Haven: Yale University Press, 1940), str. 17-18.
Charles Albro Barker, the Background of the Revolution in Maryland, (New Haven: Yale University Press, 1940), pg. 12-18, 53.
Hugh T. Lefler and William S. Powell, Colonial North Carolina, (New York: Charles Scribner ’ s Sons, 1973), s. 166.
Edwin J. Perkins, the Economy of Colonial America, 2nd ed., (New York: Columbia University Press, 1988), str. 137-138.
Edwin J. Perkins, the Economy of Colonial America, 2nd ed., (New York: Columbia University Press, 1988), str. 117-122.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), pg. 215-217.
Mary Newton Stanard, Colonial Virginia, its People and Customs, (Philadelphia: J. B. Lippincott Company, 1917), str. 127-128.
William S. Powell, North Carolina Through Four Centuries, (Chapel Hill: The University of North Carolina Press, 1989), s. 121.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), pg. 218-219.
Mary Newton Stanard, Colonial Virginia, its People and Customs, (Philadelphia: J. B. Lippincott Company, 1917), s. 146.
Walter J. Fraser Jr., Charleston! Charleston!, (Columbia, South Carolina: University of South Carolina Press. 1989), s. 129.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), pg. 220-21.
Mary Newton Stanard, Colonial Virginia, its People and Customs, (Philadelphia: J. B. Lippincott Company, 1917), s. 331.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), s. 219.
Mary Newton Stanard, Colonial Virginia, its People and Customs, (Philadelphia: J. B. Lippincott Company, 1917), s. 320.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), pg. 81-82.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), s. 73.
Mary Newton Stanard, Colonial Virginia, its People and Customs, (Philadelphia: J. B. Lippincott Company, 1917), str. 263-264, 283-284.
Walter J. Fraser Jr., Charleston! Charleston!, (Columbia, South Carolina: University of South Carolina Press. 1989), pg. 132, 179.
Hugh T. Lefler and William S. Powell, Colonial North Carolina, (New York: Charles Scribner ’ s Sons, 1973), str. 212-213.
William B. Hesseltine, The South in American History, (New York: Prentice-Hall, Inc., 1946), pg. 51-52.
Authur M. Schlesinger, Narodziny narodu, wyd.6, (New York, Alfred A. Knopf, Inc., 1976), s. 181-184.